Zabrałem kumpla na małą wyprawę... ale niestety nie dawał rady na podjazdach i szybko stracił moc... musieliśmy jechać wolnym tempem, bardziej rekreacyjnie... Po drodze, w Biedrusku, stała na poboczu kolarka, która próbowała, wymienić przebitą dętkę... pomogliśmy jej i zabrała się z nami... :) Przynajmniej było z kim pogadać... :) Pozdro Alutka :)
Na rowerze od najmłodszych lat. Moje dzieciństwo i okres młodzieńczy to kręcenie setek kilometrów po rodzinnym miasteczku... rowerem do kumpli, na zakupy, na przejażdżki... Później nastąpiła dłuższa przerwa związana ze zmianą na miejski tryb życia. Na szczęście wróciłem do starych przyzwyczajeń.... wiosną tego roku kupiłem nowy rower i zacząłem jeździć... i muszę przyznać, że fakt ten zmienił moje życie na lepsze... :)
Początki były ciężkie... ale silna wola pchała mnie dalej... systematyczny, intensywny trening... i po kilku miesiącach kręcę 2-3 razy w tygodniu dystanse po 50km... co do momentu zalogowania się tutaj dało 2.078 km ... dla zdrowia i urody oczywiście... ;)